środa, 21 listopada 2012

katolicyzm (cała prawda) film

niedziela, 2 stycznia 2011

Niby już po świętach ale ja jakoś nie mogę się zebrać do publikowania postów. Mam zdjęcia jeszcze przedświąteczne wieńce, z rozpędu i chęci wykorzystania wszystkich dostępnych gałązek zieleniny (nie mam pojęcia jak się nazywa ten iglak), zrobiłam trzy.
Pierwszy świecący...




...drugi szyszkowo czerwony...




... trzeci z resztek...


 Zdjęcia niestety nie oddają rzeczywistego wyglądu ale jak na pierwszy raz jestem z nich dumna.
Pierwszy utrzymuje się na podstawie wykonanej z papieru (taka jak słomiana tylko że z papieru, z braku środków wykorzystuje to co mam dostępne) no i stare światełka choinkowe. Dwa pozostałe nie mają żadnej podstawy, tylko mocno wiązane gałązki "zielonego". Klej również sama wykonałam, przepis znaleziony gdzieś w internecie:
Klej wodoodporny:
opakowanie żelatyny rozpuścić w 
5 łyżkach wody a to wszystko wymieszać z
5 łyżkami gorącego chudego mleka 
używać ciepły, po zastygnięciu twardnieje, można go rozpuścić podgrzewając w garnku z gorącą wodą, przechowywać w lodówce nie za długo ale szybko też się nie zepsuje.

Teraz moja choinka 



Znowu zdjęcia nie oddają rzeczywistego wrażenia, muszę się nauczyć robić zdjęcia jakoś nie mam weny.
Mam jeszcze mikołaja ale jakoś robienie zdjęć bardzo opornie mi idzie.
Życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku.

wtorek, 7 grudnia 2010

Świątecznie

Jakoś nie mogę się zebrać do pisania. 
Jestem w trakcie robienia wielu projektów ale niestety nie mam weny ich dokańczać. 
Ostatnio zainspirowana Marthą Steward zrobiłam choinki.

Wykonane z gazetek reklamowych, po dwie dla każdej choinki, ponieważ były zbyt cienkie. Pomalowane zieloną plakatówką, w niektórych miejscach widać niedociągnięcia. Przyozdobione konfetti w kształcie gwiazdek i śnieżynek oraz koralikami, paciorkami czy jakkolwiek to nazwać. Gwiazda wykonana z koralików nawleczonych na drut.



niedziela, 12 września 2010

Przypadek

Wertując internet i szukając azjatyckich inspiracji dla mej sypialni natknęłam się na bardzo ciekawą stronkę a w niej artykuł, który bardzo mnie zainteresował i umocnił w mym przekonaniu iż Bóg czy jakkolwiek go nazwać jest jeden, jeden dla wszystkich ludzi i wszyscy od tego jednego Boga pochodzimy, nie ważne jaką wiarę wyznajemy. To o Niego i w Jego imieniu toczone są wojny i dla Niego egzekucje, a przecież jest jeden nie ważne z której religii jest jeden a każdy myśli ze ten jego jest najważniejszy i jedyny. Dlaczego ludzie są w takim błędzie dlaczego nie chcą otwierać swoich umysłów, dlaczego są tak zamknięci i upośledzeni przez tą swoją niewiedzę. To wszyscy dzięki Niemu żyją, większość dla Niego. Chciałabym aby każdy człowiek miał możliwość i przeczytał jakiś artykuł lub książkę o religiach, o tym czego uczy Bóg, czy jak Go nazywają, w różnych religiach jak one wszystkie są do siebie podobne, jak ten Wszechduch, Wszechżycie, Najwyższy Duch lub Boskość uczy tego samego we wszystkich religiach. Dlaczego każdy myśli co innego jeśli w sumie wszyscy jesteśmy tacy sami???

środa, 1 września 2010

Candy u Imeon


 Imeon zaprasza na wymarzone candy. W roli głównej maszyna do szycia Brother LS 2125. 

piątek, 18 czerwca 2010

Lenistwo...

Moje lenistwo jest tak wielkie, że nawet nie chce mi się nic publikować a co dopiero coś zrobić. Codziennie odwiedzam różne blogi i podziwiam prace, chodzę i wymyślam różne różności i mam kilka rozpoczętych różności ale ale niestety brak zapału do dokańczania, więc pokażę wam mój ostatni wynalazek........
 miś,
oczywiście nie dokończony, potrzebuje buźki i ubranka.
Wykonany jest w całości z papieru i kleju, nawet nożyczek nie używałam.

czwartek, 13 maja 2010

Moja pierwsza podpatrzona kartuszka

siedziałam, siedziałam i myślałam że wreszcie muszę coś zrobić nie tylko siedzę i oglądam i chciałabym umieć tak jak wiele blogowiczek, no ale przecież z samego patrzenia się nie nauczę jeśli nie spróbuję. No i jest wreszcie moja pierwsza kartka. Podpatrzona z cafeart.pl.
Wiem ze to żadna filozofia zrobić coś takiego ale jestem z siebie dumna że wzięłam się wreszcie za coś nie tylko oglądam i marze o tych wszystkich pięknościach które wytwarzacie. 
Pozdrawiam i podziwiam.

sobota, 8 maja 2010

Nareszcie się zebrałam

...się zebrałam i wstawiam zdjęcia mojego kwiata. W związku z moim oknem od północy kupiłam sobie specjalnie SKRZYDŁOKWIAT, który nie bardzo chce mi wypuszczać kwiatuszki ale mimo wszystko jego duże liście są piękną ozdobą no i oczywiście oczyszcza powietrze z toksycznych substancji wydzielanych m.in. z mebli, wykładzin oraz plastikowych obudów sprzętu elektronicznego i RTV.
Doniczkę zrobiłam z pojemnika na segregator z płytami, w środku jest worek ponieważ pudełko nie było szczelne. Teraz ładnie wygląda na oknie doniczka nie rzuca się w oczy na białym parapecie. Próbowałam przykleić do niej patyczki ale niestety jest zbyt miękka i wszystko mi się poodklejało (przyklejałam w poziomie, o pionie jakoś nie pomyślałam, dopiero teraz wpadło mi do głowy, trudno) .

Teraz moje ... hmmm... jak by to nazwać? Drzewko, gałąź...
 Na razie kolor pasuje mi do ścian jednak myślę o przeprowadzce więc za niedługo będę przemalowywać.
Konstrukcja wykonana z drucianego wieszaka z pralni, owinięte wszystko gazetami i oklejone wszystko kremowym papierem. Na zdjęciach widać przyklejane paski papieru ponieważ był on trochę zbyt gruby, trzeba używać dużo warstw czegoś cieńszego będzie lepszy efekt.
 
Chętnie odpowiem na każde pytanie.Pozdrawiam.

poniedziałek, 3 maja 2010

piątek, 30 kwietnia 2010

Odmierzam czas

podczas wczorajszego dnia wolnego od pracy miałam chwile na swoje duperelki i różne dziwne pomysły, no i jest nareszcie zegar tak bardzo potrzebny ;
trochę cyferki nie bardzo ale takie muszą być nie chciało mi się wycinać, i nie bardzo wiedziałam jak w ogóle je narysować, bo drukarki też nie mam niestety, ale wyszło jak wyszło mnie się nawet podoba. Cyfry i wskazówki wycięte z tektury i pomalowane na czekoladowo, bo akurat takie mam dodatki w pokoju. Mechanizm zegarka wzięłam ze starego budzika i zrobiłam obudowę/ pudełko z kartonu i pomalowałam na podobny kolor ściany. Ciężko było ze wskazówkami żeby się przesuwały ładnie ale jakoś powyginałam i jest, aha i zielone kartki z notesu bo jakoś tak łyso było.

niedziela, 25 kwietnia 2010

Zrobiłam sama

Wreszcie się czymś pochwale, już dawno temu zrobiłam te lampki ale dziś świeże zdjęcia zrobiłam. Kiedyś znalazłam w jakimś starym wydaniu poradnika domowego taką ażurową ozdobę była tam z kwiatami a ja wymyśliłam lampkę a raczej abażur. Wykonane własnoręcznie ze sznurka i białej farby emulsyjnej. 
 Żyrandol, lekko uszkodzony, zamocowany na patyczki do szaszłyków bo nie mogłam nic innego wymyślić.

Lampka w środku lampki choinkowe przymocowane do abażura.
Daje bardzo fajny efekt świetlny.

myślę sobie



Przeglądam obrazki, i próbuje coś wymyślić, coś co mogłabym zrobić, bo chciałabym coś robić ale jestem bardzo leniwa. Nie bardzo umiem sama coś wymyślić potrzebuje weny, potrzebuje coś od kogoś podpatrzeć i samej coś zrobić, ale czasem to coś nie potrafi mi się wytworzyć. Lubię grzebać w internecie, przeglądać rożne kolorowe stwory i jak już coś sobie upatrzę do tworzenia to nie mam na to czasu, albo nie wiem od czego zacząć. Jak już zacznę to jakoś idzie i czasem jestem zaskoczona efektem mojej dłubaniny, ale najciężej jest mi zacząć. Lubię tworzyć coś z niczego, ze śmieci, z tego co mam akurat w domu pod ręką, wychodzą czasem okropności bo chyba nie bardzo się nadaje do samodzielnego tworzenia, nie umiem dopasować jednego do drugiego. Idę do sklepu i wiem że czegoś potrzebuję, jakiegoś duperelka ale sama nie wiem czego, przeszukuje jeden i ten sam sklep wiele razy i nie mogę się na nic zdecydować, no i oczywiście jestem ograniczona finansowo. Chyba skąpa jestem, boje się wydawać na duperelki, chciałabym za niewielkie pieniądze kupić dużo różności, a jeśli już coś kupię to boje się tego używać, boje się wyciąć bo ten papier jest taki ładny i szkoda mi go niszczyć albo nie wiem co mam z tego zrobić. Czasami wiem co zrobić i jak, nawet wiem co do czego ale nie chce mi się. Chciałabym tego leniwca, który siedzi we mnie pokonać, przemóc do jakiegoś działania ale nie wiem jak albo mi się nie chce tego robić, bo to za ciężka praca.

sobota, 24 kwietnia 2010

Jestem

Jestem, chociaż nie jestem tego do końca pewna.
Wreszcie się zebrałam i założyłam bloga. Dokładnie nie wiem co mam z nim zrobić.
Mam nadzieje że mnie coś za kilka chwil natchnie i jakoś w mojej głowie się ogarnie.
Na początek pochwalę się moimi zdiątkami ...








Czyż nie są piękne... ;-p